Ania z JestPieknie.pl

JestPieknie.pl
Ania

Jak zaczęła się Twoja przygoda z blogowaniem?

Od bardzo dawna zajmowałam się tworzeniem treści w internecie – miałam przyjemność tworzyć serwisy LuxLux i Snobka, należące do o2 (obecnie Grupy WP). Pierwszym blogiem, który założyłam, był ten o podróbkach, gdzie publikowałam przykłady wyjątkowo dziwnych podróbek ubrań czy kosmetyków. Z czasem okazało się, że ludzie szukają wiedzy o tym, jak rozpoznać podróbkę, a ja mogłam się tą wiedzą dzielić.

Potem zaczęłam więcej gotować, bardziej interesować się tym, jak trzeba się odżywiać i założyłam kolejny blog. Po jakimś czasie zaczęło mi brakować treści o urodzie czy podróżach, które tworzyłam w o2 i tak powstało Jest Pięknie. W obecnej formie blog funkcjonuje od 2014 roku, kiedy połączyłam wszystko pod jednym adresem.

Skąd czerpiesz inspiracje?

Z rozmów z przyjaciółmi – niedawno podczas kolacji rozmawiałam o kosmetykach, o rytuałach pielęgnacyjnych i teraz pracuję nad tekstem, gdzie zbiorę propozycje kosmetyków, które polecam, które warto wypróbować, bo mają dobre, niekontrowersyjne składy.

Poza tym, staram się myśleć o tym, co z tego, co i tak robię, może być ciekawe. Jeśli regularnie odwiedzam jakieś miejsce, mam o nim pojęcie, więc chętnie dzielę się moimi sprawdzonymi adresami w blogu. Pakuję się na weekend? Świetnie, to okazja do pokazania, jakie ubrania zabieram, jak tworzę z nich zestawy.

Jak motywujesz się do blogowania?

Nie muszę się jakoś szczególnie motywować. Blog to moja praca, a do pracy trzeba chodzić. Ja wychodzę do gabinetu, tutaj pracuję codziennie, chyba że wyjeżdżamy z mężem na plan zdjęciowy. Mam listę zadań na dzień, tydzień, miesiąc, idę według niej i odznaczam kolejne wykonane zadania.

Jaką radę dałbyś początkującym blogerom?

Taką samą, jak każdemu: szanuj się. Nie ma sensu zakładać bloga tylko w nadziei na gratisy, chociaż setki, jeśli nie tysiące osób działa w ten sposób w social media i blogosferze. Ale jeśli nie tworzysz wartości dodanej dla innych, to równie dobrze możesz poświęcić swój czas na branie udziału w konkursach, tam też można coś „dostać” (mówię to w cudzysłowie, bo tak naprawdę niczego się nie dostaje, trzeba na to w jakiś sposób zarobić).

A mniej poważnie: nie zmuszaj się do niczego i nie porównuj do innych. Jeśli masz odbiorców, jeśli ludzi cieszy to, co publikujesz i jeśli wchodzą z Tobą w interakcję, to jest najważniejsze.

Jakie są Twoje plany związane z blogiem na następny rok/kilka lat?

Chciałabym rozwinąć dział o podróżach. Chociaż nigdy nie uważałam się za obieżyświata i nie prowadzę licznika państw czy miast, które odwiedziłam, to lubię opowiadać o tym, co widziałam, lubię doradzać innym.

Ciągle rozwijam też treści wideo, które publikuję na Facebooku i YT, ale też w blogu. Wiem, że ta forma komunikacji dla wielu osób jest łatwiej przyswajalna niż długie wpisy, no i można sobie ustawić wideo do prasowania czy zmywania, a trudno jednym okiem czytać blog :)

Co dało Ci prowadzenie bloga?

Wolność od wielu zgryzot, które są udziałem wielu ludzi. Oczywiście, gdybym pracowała w jakiejś miłej korporacji, miałabym pewne, stałe zarobki, ustaloną listę obowiązków i nie musiałabym pewnie wiedzieć o robieniu zdjęć i wideo, obróbce zdjęć i wideo, o SEO, o ubezpieczaniu sprzętu i setce innych rzeczy, które są moją codziennością. Ale to, że codziennie uczę się czegoś nowego i że jest to wiedza praktyczna, daje mi ogromną satysfakcję.